środa, 3 października 2012

Łączność ze światem

Witajcie, długo mnie nie było bo nie miałam łączności ze światem, czyli internetu. Nawet nie wiedziałam jak człowiek jest uzależniony od sieci.  No i teraz mam spore zaległości zarówno na swoim blogu jak i w czytaniu Waszych wspaniałych blogów. Swoją drogą prowadzenie bloga to jak prowadzenie własnej firmy :)
Dziś przedstawię Wam pracę, która czeka już jakiś czas na ujrzenie światła dziennego.
Są to kolczyki wykonane, chyba mogę to już powiedzieć w mojej ulubionej technice - wire wrapping.
 Wykonane z agatów trawionych oplecionych miedzianymi drutami i na koniec oksydowane. O oksydzie nieco więcej w następnym poście. A teraz już zdjęcia.

Proces przygotowawczy



zaczynamy owijać


a tak wyglądają skończone



i końcowy efekt po oksydacji







Dziękuję za wszystkie miłe wyróżnienia, odwiedziny i komentarze.

8 komentarzy:

  1. po prostu cudne:) napatrzeć się nie można :) kobieto ty to masz zdolności:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne, nic dodać, nic ując, tylko cudne:)

    OdpowiedzUsuń
  3. DOBRZE, że jesteś!
    Kolczyki cudne!!! pracochłonna technika ale jak się patrzy na efekt to jest dokładnie tak jak Wiola napisała, nie można się napatrzec!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajna technika, super praca :)Kolczyki są śliczne !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Te kolczyki wyglądają jak planeta, w której żarzy się gorące jądro :) Świetne!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacyjne! Zdradź mi, proszę - trudno się robi wire wraping? Jak patrzę na Twoje prace to kusi mnie, żeby spróbować, ale trochę nie wiem od czego zacząć, co jest potrzebne itp. Poradzisz mi coś? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne :) mnie również strasznie podoba się wire wrapping, ale sama nic w tej dziedzinie nie tworzę, bo nie potrafię :]

    OdpowiedzUsuń